Rosnące na poboczach trawy są dla administratorów dróg coraz większym zmartwieniem. Przy obecnych, wysokich cenach paliwa, oznacza dla nich wielkie wydatki. Dlatego są ograniczenia w koszeniu tzw. przeciwskarp (po drugiej stronie wałów).
- Na koszenie poboczy dróg nie mamy zbyt wiele środków, więc musimy robić to rzadziej niż byśmy chcieli - mówi Waldemar Prorok z działu ds. infrastruktury technicznej w nowodworskim urzędzie miejskim. - Tam gdzie wysoka trawa ogranicza widoczność, trzeba po prostu jeździć bardziej ostrożnie.
W ciągu godziny pracy ciągnik z kosiarką spala około 6 litrów oleju napędowego. Aby dobrze wykosić pobocze trzeba przejechać wzdłuż drogi w jedną stronę dwa razy, a zdarza się, że nawet trzykrotnie.
- W tym sezonie letnim drogi powiatowe skosimy tylko dwa razy, bo na trzy koszenia nas nie stać. Mamy do utrzymania 300 km dróg powiatowych. Kosiarki przejadą przez 100 procent z nich - mówi Andrzej Szymański, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych. - Pierwsze koszenie odbyło się w czerwcu, a drugie najprawdopodobniej rozpocznie się na początku sierpnia, ale z tym nie chcemy się śpieszyć, bo to będzie ostatnie koszenie w tym roku. Zaplanowaliśmy je tak, aby na zimę pobocza nie były zbyt zarośnięte.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?