Żuławy. Kolejni kłusownicy zostali zatrzymani

Policjanci przedstawili zarzut kłusownictwa 53 – letniemu mieszkańcowi powiatu malborskiego. Mężczyzna łowił ryby w miejscu objętym ochroną i posługiwał się narzędziem rybackim, choć nie był do tego uprawniony. Policjanci i strażnicy rybaccy zatrzymali go na gorącym uczynku.

W piątek, 2 marca, około godz. 18, w miejscowości Wierciny na wodach rzeki Nogat funkcjonariusze zauważyli mężczyznę, który za pomocą podrywki wyławiał ryby.
Ponieważ mężczyzna łowił w pobliżu śluzy - miejscu objętym ochroną – policjanci postanowili sprawdzić legalność połowu. W trakcie kontroli okazało się, że 53 – letni mieszkaniec powiatu malborskiego wcale nie posiada uprawnień do rybactwa. Funkcjonariusze ustalili, że mimo tego zdążył już nielegalnie wyłowić około 4 kilogramów leszcza. Policjanci zabezpieczyli podrywkę – narzędzie rybackie, którym bezprawnie posługiwał się kłusownik.

Mężczyzna został przesłuchany i jeszcze tego samego dnia usłyszał zarzuty nielegalnego poławiania ryb za co grozi mu grzywna, kara ograniczenia wolności lub jej pozbawienia nawet na okres 2 lat.

Zobacz także: Kary dla kłusowników są zbyt niskie?

Kolejne zatrzymania

Kilka dni później w ręce funkcjonariuszy policji i straży rybackiej wpadło dwóch kolejnych nielegalnych wędkarzy - 30 - i 18 - latkowie z powiatu malborskiego.

Funkcjonariusze zauważyli ich w pobliżu Śluzy Michałowo na rzece Nogat – w miejscu gdzie wędkowanie jest zabronione. Na widok funkcjonariuszy mężczyźni rzucili się do ucieczki. Stróże prawa zatrzymali ich po krótkim pościgu. 

Okazało się, że oprócz tego, że poławiali w miejscu objętym ochroną - żaden z nich nie posiada karty wędkarskiej. Policjanci zabezpieczyli należące do mężczyzn wędki, a oni sami i usłyszeli już zarzuty kłusownictwa.

Zobacz także: Kłusownicy pustoszą żuławskie rzeki

Sprawy wszystkich kłusowników śledczy skierowali do sądu. Za łowienie w miejscu objętym ochroną lub bez uprawnień grozi grzywna, kara ograniczenia wolności lub jej pozbawienia na 2 lata.