– Na Żuławach ten problem dotyka nas szczególnie – mówił wójt gminy Sztutowo Stanisław Kochanowski. – Kilka miesięcy temu zliczyliśmy wszystkie wyrwy spowodowane przez bobry w wałach przeciwpowodziowych na terenie naszej gminy. Było ich 100. To nie są małe norki tylko dziury szerokości i głębokości nawet sześciu metrów. Taki wał jest osłabiony. Tymczasem zbliża się jesień, okres sztormów i cofek. Boimy się, że jeśli powtórzy się sytuacja powodziowa z roku ubiegłego, wały nie wytrzymają i zaleją nasze domy.
– Bobry zniszczyły wały w wielu miejscach na Żuławach, m.in. na Wiśle – dodaje Sławomir Szymański, kierownik regionalnego oddziału Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Nowym Dworze Gd. – Naprawa będzie sporo kosztowała. Pochłonie niemal cały nasz budżet przeznaczony na konserwację urządzeń przeciwpowodziowych. Konieczne są jakieś rozwiązania, bo inaczej bobry sprawią, że Żuławy zostaną zalane.
Minister Plocke zaznaczył, że problem tych zwierząt niszczących wały przeciwpowodziowe to nie tylko problem mieszkańców powiatu nowodworskiego, ale i całej Polski. – Bezwzględnie, z terenów tzw. zalewowych, newralgicznych dla systemu przeciwpowodziowego, bobry muszą zniknąć – zaznaczył Plocke. – Wspólnie z przedstawicielami ministerstwa ochrony środowiska pracujemy nad odpowiednimi przepisami, które umożliwią załatwienie tej sprawy. Bobry są zwierzętami prawnie chronionymi, w ostatnich latach ich populacja bardzo wzrosła. Zasiedliły tereny wzdłuż wałów przeciwpowodziowych, powodując jednak straty. Minister nie określił metod, za pomocą których bobry miałyby zostać usunięte z poszczególnych terenów. Te dopiero zostaną ustalone.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?