Żuławy pozostają w klasie okręgowej. Remis w spotkaniu barażowym dał awans Orkanowi Rumia

Środowy mecz barażowy rozegrany na stadionie w Rumi zakończył się wynikiem 1:1. Wcześniej oba zespoły zagrały przeciwko Lipniczance Lipnica; Żuławy wygrały swój mecz 2:0, a Orkan pokonał wicemistrza grupy słupskiej 6:1. Ze względu na lepszy bilans bramkowy remis w bezpośrednim spotkaniu nowodworzan i rumian dał awans Orkanowi.

Dużym utrudnieniem dla obu zespołów były z pewnością obfite opady deszczu, które sprawiły, że na murawie były trudniejsze warunki do gry. Futbolówka potrafiła zatrzymać się w kałuży, a mokra nawierzchnia utrudniała też niekiedy poruszanie się samym piłkarzom, którzy czasami się poślizgnęli.

Oba zespoły zdobyły bramki w pierwszej połowie meczu. Jako pierwsi na prowadzenie wyszli podopieczni trenera Andrzeja Głowackiego po bramce zdobytej przez Mateusza Sucheckiego. Gospodarzom udało się odrobić straty za sprawą gola strzelonego przez Jakuba Kreffta. Po rozpoczęciu drugiej połowy zespół z Rumi miał szansę na uzyskanie prowadzenia po tym, jak sędzia przyznał Orkanowi rzut karny. Zimną krew zachował jednak Bartłomiej Gruszewski, który wybronił strzał zawodnika drużyny przeciwnej.

- Przede wszystkim czuję wielką dumę z naszych zawodników i tego, jak zagrali w tym meczu. Pokazali swój duży potencjał oraz zaprezentowali widowiskowy styl gry, na jaki ich stać. Dla mnie, jako trenera to przede wszystkim duma. Jest też trochę żalu, że taki zespół nie będzie występował w IV lidze, co przyznał również prezes Pomorskiego Związku Piłki Nożnej - mówi trener Żuław, Andrzej Głowacki. - Z jednej strony mamy poczucie, że to wszystko fajnie się rozwinęło, ale z drugiej strony pozostaje niedosyt z wyniku. Gdybym jednak miał jednym słowem podsumować wczorajsze spotkanie, to jest to z pewnością duma. Duma z tego, jaki styl i charakter, a także wolę walki pokazali nasi piłkarze.