Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żuławy wygrały z Pomezanią 2:1. W sobotę zagrają na swoim boisku z Pomorzem Potęgowo

Tomasz Chudzyński
Sporą niespodziankę sprawili gracze nowodworskich Żuław. W Malborku pokonali miejscową Pomezanię 2:1. To zwycięstwo było jednak możliwe dzięki fatalnej dyspozycji napastników rywali i wielkiemu szczęściu


Bez wątpienia należy się cieszyć z tego zwycięstwa nad bardziej renomowanym rywalem i ze zdobyczy punktowych. Jednak ten mecz, w wykonaniu graczy z Nowego Dworu Gd., na pewno nie należał do najlepszych. Trener Żuław, Arkadiusz Glazer, mówi wręcz: – W Malborku zagraliśmy najsłabszy mecz od początku rundy. To zwycięstwo to po prostu był z naszej strony przysłowiowy "fuks" – zaznacza trener. – To, że zdołaliśmy wywieźć korzystny wynik z Malborka jest niemal całkowicie zasługą strzeleckiej niemocy napastników Pomezanii, którzy kilka razy z rzędu, będąc sam na sam z golkiperem Żuław Jarosławem Talikiem, strzelali obok bramki.
Plan gry Żuław na mecz z Pomezanią opierał się na defensywie. Nowodworzanie mieli grać szczelnie w obronie, czyhać na błędy rywali i kontraatakować.


– Mieliśmy poświęcić naszą tradycyjną, ofensywną taktykę, na rzecz skutecznej defensywy. Niestety, nie wyszło nam nawet to – tłumaczy Glazer. – Zawodnicy Pomezanii z łatwością przedostawali się pod nasze pole karne i wychodzili sam na sam z Talikiem. Łącznie takich sytuacji było chyba z sześć, z czego gol padł tylko jeden. 
Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia gospodarzy, którzy już w 6 minucie wyszli na prowadzenie. W kolejnych minutach przewaga Pomezanii rosła i mogły paść kolejne gole. Żuławy momentami broniły się wręcz rozpaczliwie. Nadeszła jednak 21 minuta. Wtedy, w trakcie jednej z nielicznych akcji nowodworzan, w polu karnym zawodnik gospodarzy brutalnie potraktował naszego zawodnika, a sędzia bez wahania wskazał na 11 metr. Dodatkowo gracz Pomezanii obejrzał czerwoną kartkę i od tej pory rywale grali w 10. Rzut karny na gola zamienił Klein. 
Po przerwie napór rozjuszonej stratą gola Pomezanii nie malał. Ponownie, szczęśliwie dla Żuław, w korzystnych sytuacjach pudłowali rywale lub na posterunku był Jarosław Talik. Jednak w 70 minucie akcję przeprowadziły Żuławy. Dośrodkowanie Satińskiego na gola zamienił Grzegorz Boniecki, który bramkarza gospodarzy pokonał uderzeniem głową. 
– Mecz ułożył się dla nas korzystnie – mówi trener Glazer. – Cieszę się, że mimo słabszej dyspozycji zdobyliśmy komplet punktów. Mankamenty naszej gry na pewno omówimy w czasie treningu. 
Już jutro, nowodworskie Żuławy zagrają na stadionie przy ul. Warszawskiej z Pomorzem Potęgowo, niezwykle silnym rywalem, grającym ofensywny futbol.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Żuławy wygrały z Pomezanią 2:1. W sobotę zagrają na swoim boisku z Pomorzem Potęgowo - Nowy Dwór Gdański Nasze Miasto

Wróć na nowydworgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto