Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Inwestorzy szukają dużych działek. Gminie na razie takich brakuje

Redakcja
W Nowym Dworze Gdańskim brakuje działek dla inwestorów. Areałów, które mogliby wykorzystać przedsiębiorcy, jest zaledwie... 3,5 hektara. Co istotne, wokół miasta jest sporo ziemi rolniczej, należącej do samorządu.

Z powodu braku dużych działek, w okolicach miasta nie powstanie na razie duże centrum spedycyjne. Firma wybrała Nowy Dwór Gdański z uwagi na korzystne położenie komunikacyjne, niedaleko Gdańska i Elbląga, trasy krajowej nr 7. Na swoją działalność potrzebowała jednak 10 hektarów. Burmistrz żuławskiego miasta, Jacek Michalski ubolewa, bo dzięki firmie znalazłaby się praca dla 100 osób. To istotne, bo powiat nowodworski jest dotknięty od wielu lat strukturalnym bezrobociem, a dużych przedsiębiorstw nie ma.

Sprawdź również: Bezrobocie rośnie

- Nie da się ukryć, że położenie przy trasie nr 7 jest atutem naszego samorządu - mówi burmistrz Jacek Michalski. - Liczę, że inwestorzy w końcu zaczną u nas tworzyć swoje przedsiębiorstwa. Sporo firm interesuje się okolicami Nowego Dworu Gd. Trudno powiedzieć, na ile jest to rzeczywiste zainteresowanie, a na ile sondowanie rynku. Od ręki możemy np. wydzierżawić około 3,5 hektara ziemi inwestycyjnej, położone blisko przyłączy energetycznych, kanalizacyjnych itp.

Sposobem na zyskanie miejsc pod inwestycje ma być przemianowanie rolniczych areałów należących do miasta na grunty, na których będzie można budować. Jest to jednak dość skomplikowana procedura. Na wyłączenie gruntów z produkcji rolnej musi się zgodzić Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

- Będziemy robić korekty w planie zagospodarowania przestrzennego - mówi burmistrz. - Część samorządowych gruntów chcielibyśmy odrolnić. Próbowaliśmy dokonać takich zmian wcześniej, m.in. w części wsi Żelichowo, położonej niedaleko Nowego Dworu Gd. Formalności trwały ponad rok, a na dodatek nie wszystkie działki zostały odrolnione.

Samorząd ma również 5 hektarów niedaleko trasy nr 7, tuż nad rzeką Linawa, około 6 km od miasta. To grunty tzw. "Małej Holandii", zaprojektowanego w połowie lat 90 skansenu i centrum turystycznego, które jednak nigdy nie powstało. W zeszłym roku, poprzedni burmistrz Tadeusz Studziński podpisał z grupą inwestorów list intencyjny w sprawie zagospodarowania terenów. Miało tu powstać naukowo-technologiczne miasteczko. 


Czytaj także:Chcą stworzyć badawczy kompleks

- Do projektu miasteczka technologicznego jestem nastawiony sceptycznie - mówi Michalski. - Moim zdaniem przedsięwzięcie to byłoby w stanie dać samorządowi nikłe zyski i praktycznie żadnych miejsc pracy. Tereny pod "Małą Holandią" będą raczej przeznaczone dla inwestorów. Tereny te są nieuzbrojone, a to jest wymóg przedsiębiorców. Będziemy musieli ponieść koszty takiego zadania, zapewne około 1 mln zł. Szkoda, że nie zrobiono tego wcześniej, kiedy można było wykorzystać do tego celu środki unijne.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowydworgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto