Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mierzeja Wiślana. Tłuszcze z punktów gastronomicznych zapychają kanalizację

Sławomir Bednarczyk
Na zdjęciu widać jak tłuszcze zapychają sieć kanalizacyjną
Na zdjęciu widać jak tłuszcze zapychają sieć kanalizacyjną
Spora część obiektów gastronomicznych z Mierzei Wiślanej nie ma zainstalowanych w stołówkach tzw. separatorów tłuszczów oraz podpisanej umowy na wywóz spalonych, zużytych olejów spożywczych. Zgodnie z przepisami, nie wolno ich wylewać do kanalizacji, tylko trzeba je utylizować. Tymczasem setki litrów starych tłuszczy z separatorów, patelni czy frytownic trafia do sieci kanalizacyjnej. Tylko w wakacyjnym sezonie w 2011 roku było 300 awarii przez zapchane tłuszczami rury i przepompownie. Jeśli mieszkańcy dalej będą wylewać tak dużo olejów do sieci, to awarii na pewno nie będzie mniej.

- Najwięcej awarii sieci kanalizacyjnej notujemy oczywiście w szczycie sezonu letniego przy obiektach, w których prowadzone jest zbiorowe żywienie. Tam w sieci kanalizacyjnej a następnie na przepompowniach zbierają się tłuszcze - mówi Cezary Malinowski, prezes Przedsiębiorstwa Komunalnego "Mierzeja" w Stegnie. - Tzw. korki tłuszczowe tworzą zator przepływu ścieków w sieci i obiektach pompowych. Bardzo trudno jest to usunąć, bo wymaga to długiej pracy sprzętu specjalistycznego.

Co ciekawe, część mieszkańców oraz właścicieli barów i smażalni ryb z Mierzei Wiślanej nawet nie wie, że przepalone tłuszcze wylewane do sieci kanalizacyjnej potrafią narobić tyle szkód. W czasie sezonu letniego na Mierzei Wiślanej działa ponad sto obiektów, w których smaży się rybę czy frytki. Setki litrów trafia do ścieków, resztę odbierają specjalistyczne firmy.

- Bezpłatnie odbieramy zbiorniki ze spalonymi olejami spożywczymi. Zachęcamy właścicieli barów do podpisania umowy z nami, to ich nic nie kosztuje - mówi Przemysław Małkowski, właściciel firmy zajmującej się sprzedażą i utylizacją olejów spożywczych.

Warto dodać, że wszystkie obiekty prowadzące zbiorowe żywienie muszą rozliczyć się z sanepidem z umowy na utylizację przepalonych tłuszczy.

- Od punktów gastronomicznych wymagamy specjalne umowy z firmą utylizującą oleje spożywcze. Jeśli któryś z barów nie ma takiego dokumentu, to musi w ciągu 7-10 dni załatwić tę sprawę i rozliczyć się z nami. W przeciwnym wypadku nie wydamy zezwolenia na działalność - mówi Henryk Pszczoliński, szef nowodworskiego Sanepidu. - Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że niektóre bary i smażalnie wylewają te tłuszcze do ścieków, ale trudno jest im to udowodnić.

Zobacz także: Mierzeja Wiślana. Inspektorzy tropią grzechy sezonowej gastronomii w nadmorskich barach

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowydworgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto