Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na rozstajach dróg stoją żuławskie kapliczki. Miejsca z historią, modlitwą i prośbami

Jadwiga Bilicka
Jadwiga Bilicka
Na rozstaju polnych dróg w Świerznicy.
Na rozstaju polnych dróg w Świerznicy. foto.J.Bilicka
Kapliczki żuławskie mają swoje historie. Przemierzając żuławskie gminy, nie sposób nie zauważyć ich w krajobrazie. Stoją na rozstajach dróg, czasami przy wjeździe do wsi, lub w centrum miejscowości. Są w polach i odległych miejscach. Wpisane w wiejski folklor, są miejscem modlitwy w trudnych momentach i wyrazem przywiązania do wiary. Często majone wiosennym kwieciem słyszały już niejedną modlitwę rozpaczy i niejedno podziękowanie za ocalenie.

Czasami stoją przy drodze, czasami na rozwidleniu dróg. Można je dostrzec w leśnym zagajniku lub w polu. Są w domowych ogródkach lub w środku wsi. Ostańce próśb - kapliczki, miejsce modlitwy, nabożeństwa i oczekiwania na cud.

Spis treści

Co łacińskie słowo cappa (płaszcz) ma wspólnego z kapliczką?

Zarówno nazwa, jak i zasadniczy kształt kaplic wywodzą się z Zachodu. Nazwa łacińska capella pochodzi od cappa, tj.płaszcz. W szczególności chodzi tu o płaszcz św. Marcina, biskupa z Tours, wdziewany jako tarcza ochronna przez królów francuskich podczas wypraw wojennych. Cela, w której przechowywana była owa cappa S.Martini, zwała się kaplicą, a dozorcy jej kapelanami.

- Kapliczki na wsi są czymś tak naturalnym, że nawet nie docieka się przyczyny ich powstawania. Są, gdyż były - tak jak drzewa, ziemia i obłoki na niebie - napisał w pracy "Kapliczki i krzyże przydrożne w Polsce" Tadeusz Seweryn.

Kapliczka to mała kaplica

Kapliczka to mała kaplica. Obiekt kultu o małej kubaturze. Nazwa łacińska cappella pochodzi od łacińskiego słowa cappa oznaczającego płaszcz. Ale skąd taka nazwa dla małego domku, w którym znajduje się coś godnego czczenia? Otóż w małych pomieszczeniach, domkach, rotundach albo przybudówkach do dużego kościoła przechowywano cudowny płaszcz Świętego Marcina, biskupa z Tours.
Dla oryginału zbudowano po śmierci świętego właśnie takie maleńkie pomieszczenie. A płaszcz po łacinie to cappa, więc zaczęto tak nazywać i lokum dla niego
– wyjaśnia Piotr Wypych– leśnik, pracownik Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Łódzkiego, artysta grafik i fotografik, który od lat zajmuje się dokumentowaniem przydrożnych kapliczek i wydaje albumy o nich.

Kapliczki jako wota dziękczynne lub przebłagalne

Stawiano je z wdzięczności za nieoczekiwaną łaskę, w podzięce za wyleczenie z choroby, za uchronienie od pomoru, głodu i innej klęski, za wysłuchanie próśb, z pobożności jako ofiarę dziękczynną za wybawienie z niebezpieczeństwa oraz w pokucie za ciężkie grzechy.
Kapliczki i krzyże stawiał najczęściej lud na skrzyżowaniu dróg, w dawnym siedlisku złych demonów, u wejścia do wsi lub miasta, w miejscu samobójstwa, mordu, znalezieniu dziecka nieochrzczonego lub ludzkiej czaszki, w miejscu objawienia Matki Boskiej lub świętego, koło studzien lub źródeł, których wodę poczytywano za cudowną, a wreszcie na mogiłach ludzi pochowanych w polu lub w lesie.

Panno przeczysta, Panno bez zmazy, broń nas od chorób, strzeż od zarazy

Wiele kapliczek, krzyży i figurek powstało w XVIII i XIX wieku, kiedy przez Polskę przechodziły epidemie cholery. Bywały wsie, w których pomór szalał tak gwałtownie, że ludzie nawet nie zdołali grobów wykopać dla swych ojców, braci, sióstr, krewnych i sąsiadów. Rzucano więc zwłoki do lada rowu w polu, w lesie albo przy drodze. Gdzie księży brakowało, tam pogrzeby odbywały się bez posługi religijnej, tylko wiejski „ odpraszacz” tradycyjną przemową żegnał zmarłych w imieniu żywych, ale z trwogą oczekujących śmierci. Panika ogarniała ludność.

,,Ja tę moją koszulę rzucam precz od siebie, tak i moją chorobę ciskam precz''

W niektórych regionach Polski wieszano dawniej na krzyżach przydrożnych ręczniki, chustki, koszulki dziecka - w intencji, aby Pan Bóg odwrócił nieszczęście. Wierzono, że przewiązanie koszuli chorego u figury świętej uzdrawia go, ale trzeba przestrzegać specjalnych zabiegów.

Gdy dziecko, było chore, należało zdjąć jego koszulkę pobiec do krzyża, odmawiać po drodze trzy razy „Ojcze nasz”, trzy „Zdrowaś Mario”, przed krzyżem rozerwać koszulkę, połówkę koszulki zawiesić, pomodlić się, zawiesić drugą połówkę. Wtedy choroba ustąpi.

Kapliczki i przydrożne krzyże były ściśle związane z wewnętrznym życiem ludu, z jego pragnieniami i wierzeniami, z jego konkretnymi potrzebami dnia codziennego, jak i z troską o dusze oraz jej byt wieczny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowydworgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto