Woda w żuławskich rzekach osiągnęła poziom stanów alarmowych. Wszystko z powodu utrzymującego się od wtorkowej nocy północno-wschodniego wiatru, który wpycha do lokalnych akwenów wodę z Bałtyku i Zalewu Wiślanego. To właśnie tzw. cofka.
Od wczoraj woda podniosła się w żuławskich rzekach o 10 cm i jest obecnie na poziomie 5 m. 90 cm.
W niektórych miejscach w Nowym Dworze Gd. rzeka Tuga wyszła z brzegów, na Nogacie woda jest na międzywalu (zalany jest częściowo plac budowy mostu S7), pojawiła się także na drodze pod mostem w Jazowej.
Służby są w gotowości do reakcji, zwołano sztab zarządzania kryzysowego, choć służby uspokajają, że sytuacja jest pod kontrolą.
- Wały przeciwpowodziowe trzymają się mocno, nie ma przesiąków - mówi Sławomir Szymański, kierownik nowodworskiego oddziału Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych. - Szczególne baczenie mamy na te miejsca, w których kiedyś mieliśmy problemy, gdzie mamy informację, że wały mogą mieć osłabioną konstrukcję. Ludzie są w terenie, jesteśmy w kontakcie ze służbami ratowniczymi, mamy przygotowane worki, piach, na wypadek wylania wody.
- Woda jest obecnie na poziomie 5 m. 90 cm, rośnie, ale jest to dość spokojny przyrost, i nie powinno być problemów - dodaje Szymański. - Wg prognoz wiatr powinien przestać wiać w czwartek.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?