Co ciekawe, artykuł na stronie niemieckiego gimnazjum relacjonował spotkanie uczniów z Abbą Naorem, świadkiem historii, byłym więźniem niemieckich obozów koncentracyjnych, m.in. Stutthofu. Artykuł znalazł w internecie jeden z pracowników Muzeum w Sztutowie.
- Uważam, że takie sytuacje są niedopuszczalne, nawet jeśli osoba, która stosuje sformułowanie "polskie obozy koncentracyjne" tłumaczy, że jest to tylko skrót myślowy, czy określenie topograficzne - mówi Piotr Tarnowski, dyrektor Muzeum Stutthof. - Natychmiast wysłałem notę do dyrektora niemieckiego gimnazjum. Powiadomiłem też Ministerstwo Kultury i Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Sprawdź również:Uroczystości w Muzeum Stutthof
Sprawa została ze strony niemieckiej załatwiona bardzo szybko, ale dyrektor Muzeum nie jest do końca zadowolony z reakcji Niemców.
- Gimnazjum przeprosiło i uznało nasze racje , jednak z drugiej strony od placówki oświatowej powinno się oczekiwać znacznie lepszej znajomości historii - mówi Tarnowski. - Poza tym, w artykule, po poprawce użyto sformułowania "narodowosocjalistyczny" obóz koncentracyjny. Zgodnie z przyjętą w ogólnoświatowej edukacji normą powinno być: niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny. Zresztą zaproponowaliśmy gimnazjum w Kirchheim, że zorganizujemy im historyczną lekcję w naszej placówce. Szkoła nie odniosła się do naszego pomysłu.
Co ciekawe, odnośnie Stutthofu, użyto sformułowania "polski obóz koncentracyjny" już wcześniej. Podobne sformułowania pojawiają się, niestety, bardzo często w mediach na całym świecie. Mowa jest nie tylko o "polskich obozach", ale także "nazistowskiej Polsce". Polski MSZ monitoruje tego typu przypadki. Za pośrednictwem ambasad sformułowanie to jest prostowane. Czynią to również sami muzealnicy.
Czytaj także: Marsz śmierci więźniów KL Stutthof
- Nie mam dowodów, ale uważam, że w wielu przypadkach autorzy tego typu sformułowań używają ich umyślnie - zaznacza Tarnowski. - Przeczy to faktom historycznym, które wyraźnie pokazują, kto był katem, a kto ofiarą.
Jak długo jeszcze będziemy musieli słuchać o "polskich obozach koncentracyjnych"?
- Dotąd, aż do powszechnej świadomości, ale także środowisk opiniotwórczych, naukowych dotrze, że takie sformułowania są po prostu niedopuszczalne - dodaje dyrektor Muzeum. - Polacy byli ofiarami niemieckich działań w czasie II wojny światowej. Nie mieliśmy rządu, nie kolaborowaliśmy z nazistami, nie mieliśmy wpływu na to, że okupujący nasze terytorium Niemcy budowali tu obozy śmierci. Nie muszę chyba przypominać, ilu polskich obywateli zginęło w niemieckich obozach zagłady. Wiedza na temat, w którym zabiera się głos, jest kwestią odpowiedzialności i profesjonalizmu.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?