Powiat nowodworski. Zarzuty Danuty Hojarskiej. Stronnicze sędziowanie w wiejskich konkursach

Powiat nowodworski. Danuta Hojarska, była poseł Samoobrony wyłożyła swoje zarzuty wiceministrowi rolnictwa Kazimierzowi Plocke, w czasie jego spotkania z rolnikami w Nowym Dworze Gdańskim. Twierdzi, że panie z KGW i wsie z powiatu nowodworskiego od wielu lat są pomijane w czasie przyznawania nagród.

- Zgłaszają się do mnie dziewczyny z żuławskich Kół Gospodyń Wiejskich i mieszkańcy szykujący swoje zagrody do konkursów Pięknej Wsi - mówi Danuta Hojarska. - Wszyscy są rozżaleni. Tyle przygotowań, tyle wydatków. Wszystko na nic. Tak jest od lat. Nikt z Żuław w tych konkursach nie wygrywa.

Sprawdziliśmy - od 2010 w konkursie Piękna Wieś reprezentant powiatu nowodworskiego wygrał raz (pierwsze miejsce w kategorii zagród). Najwięcej medalowych miejsc mają reprezentanci powiatów kartuskiego i gdańskiego (5 razy) oraz kościerskiego (4 razy).

- Nikt nie chce nikogo krzywdzić, nie ma mowy o żadnej dyskryminacji - mówi Aleksander Mach, dyrektor Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego. - Werdykt wydaje bezstronne jury, złożone z ekspertów.

- Uczestniczę w konkursach KGW i powiem, że podobają mi się wszystkie występy - mówi Aleksander Mach, dyrektor Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, który współorganizuje m.in. Piękną Wieś i konkursy KGW. - Jednak da się odczuć pewną różnicę w poziomie prezentowanym przez gospodynie z regionu Kociewia i Kaszub. To zapewne wynik aktywności środowisk wiejskich. Są regiony Pomorza, w których KGW są bardziej zgrane, aktywne, m.in. na Kociewiu czy Kaszubach. Np. na etapie gminnym konkursów KGW w gminie Żukowo (powiat kartuski) startuje aż 17 grup, podczas gdy na Żuławach i Powiślu taką samą liczbę uczestniczek odnotowaliśmy dopiero na szczeblu wyższym – powiatowym i to dla czterech powiatów łącznie! Podobnie może być w przypadku zgłoszeń do Pięknej Wsi. Niestety tak to już jest, że stopień zaangażowania we współzawodnictwo przekłada się, na poziom tych konkursów.

- Obserwuję te konkursy - odpowiada jednak Hojarska. - Powiem szczerze, że różnic w zagrodach między naszymi reprezentantami, a tymi zwycięzcami nie widziałam. Wielu uczestników tych konkursów czuje się rozgoryczonych wynikami. Nie chcą ponownie startować.