Samorządy spierają się o mieszkania Żuławskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego w Krynicy

Burmistrz odmawia meldunku Joannie Kotrze i jej trójce dzieci, co wiąże się m.in. z brakiem jakichkolwiek świadczeń socjalnych wypłacanych z kasy samorządowej. W tle rozgrywa się konflikt między samorządem Krynicy Morskiej a Nowego Dworu Gdańskiego, o budynek Żuławskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego.

Odkąd wprowadziłam się na początku listopada do Krynicy Morskiej, przeżywam wraz z dziećmi najgorsze chwile swojego życia – mówi Joanna Kotra. - Czuję się jak intruz. Wobec mnie uruchomiono całą aparaturę urzędniczą.

29-letnia Joanna Kotra do niedawna mieszkała w Nowym Dworze Gdańskim. Wynajmowała mieszkanie w miejscowej Spółdzielni Mieszkaniowej. Mieszkała w nim z trójką dzieci (najmłodsze ma ponad rok) oraz swoim życiowym partnerem. Od 11 lat starała się o mieszkanie z zasobów komunalnych w Nowym Dworze Gdańskim. Miasto zaproponowało jej mieszkanie w budynku Żuławskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego (spółka powstała pod koniec lat 90. 10 lat temu wybudowała obiekt mieszkalny w Krynicy Morskiej, liczący 20 mieszkań).

Zobacz także:Mieszkańcy krynickiego bloku ŻTBS nie mieli ogrzewania

- Zgodziłam się, opłaty są duże, ale umowa była na czas nieokreślony, sam budynek ładny a sąsiedzi mili – mówi Joanna Kotra. - Podpisałam umowę. Kiedy jednak kilka dni po wprowadzeniu się udałam się do urzędu by się zameldować, urzędniczka poinformowała mnie, że meldunku odmawia. Nie dostałam pisemnego uzasadnienia odmowy, a kiedy jej zarządałam, pani skierowała mnie do burmistrza. Odbyłam z nim dwie rozmowy. Adam Ostrowski powiedział, że jestem w tym mieszkaniu nielegalnie, że bez wiedzy władz miasta „wsadzono” mnie do ich zasobów mieszkaniowych. Kiedy odpowiedziałam, że mam umowę, spełanim wszystkie prawne wymogi pobytu, moje dzieci chodzą tu do szkoły, stwierdził, że nie jestem „obywatelką” Krynicy Morskiej.

- Odmówiłem pani Kotrze meldunku – zaznacza burmistrz Krynicy Morskiej. - To nie jest kwestia osobista. Szanuję ją, ale ta pani zajmuje lokal w Krynicy Morskiej nielegalnie. Proponując jej mieszkanie w budynku ŻTBS w Krynicy Morskiej bez uzgodnienia z nami, władze spółki i Nowego Dworu Gd. złamały prawo. Czekam na odpowiedź naszych prawników.
Zaznaczmy, 95 proc. udziałów w ŻTBS ma samorząd Nowego Dworu Gdańskiego. Pozostałe pięć procent to udziały Krynicy Morskiej. 10 lat temu, wraz ze swoim wejściem do ŻTBS Krynica wprowadziła do spółki działkę, na której miała powstać mieszkalna nieruchomość. Kredyt za budynek, w wysokości 2 mln zł spłaca, jako główny udziałowiec, nowodworski samorząd.

- Postępowanie związane z przyznaniem pani Kotrze mieszkania w budynku ŻTBS w Krynicy Morskiej odbyły się zgodnie z prawem - mówi prezes spółki Jerzy Bełcik. - Zebrała się komisja mieszkaniowa, która wyraziła zgodę na przyznanie lokalu. Podpisaliśmy umowę.

Do czasu wyprowadzki z Nowego Dworu Gd. Joanna Kotra pobierała z miejscowego MGOPS świadczenia socjalne, m.in. dodatek mieszkaniowy, przysługujące alimenty. Łącznie 1072 zł. Kiedy wymeldowała się z ewidencji ludności Nowego Dworu Gd., miasto przestało wypłacać jej świadczenia. Obecnie Joanna Kotra nie jest nigdzie zameldowana (prawo nakłada na mieszkańców obowiązek meldunku w miejscu zamieszkania).

- W czasie jednego ze spotkań zapytałam burmistrza Ostrowskiego, co będzie ze świadczeniami dla moich dzieci – relacjonuje. - Odpowiedział, że w Krynicy Morskiej jest wiele dzieci w takiej sytuacji, a adresatami moich roszczeń są Jacek Michalski i Jerzy Bełcik. Dodał, że to nauczy ich porządku.

- Powtarzam, kiedy tworzyła się spólka Nowego Dworu Gd. i Krynicy Morskiej zawarto umowy prawne – mówi Adam Ostrowski. - My mamy w ŻTBS udziały, dom w Krynicy Morskiej zbudowany jest na działce naszego samorządu, zainwestowaliśmy w nią pieniądze. Na mieszkania w tym budynku czekają mieszkańcy Krynicy Morskiej. Tymczasem władze spółki, bez rozmów z nami, umieszczają w jednym z lokali kogoś z Nowego Dworu Gd. To złamanie regulaminu. Nie mogą postępować w ten sposób. Decyzje powinny zapadać wspólnie. Proszę mnie zrozumieć, tej sprawy nie mogę tak zostawić. Nie odpuszczę.

Burmistrz Nowego Dworu Gd. Jacek Michalski twierdzi, że większościowy udziałowiec ŻTBS może dysponować majątkiem mieszkaniowym w Krynicy Morskiej.

- To podatnicy Nowego Dworu Gdańskiego spłacają długi ŻTBS, to mieszkańcy domów ŻTBS w Nowym Dworze Gdańskim utrzymują ze swoich czynszów obiekt w Krynicy Morskiej – mówi Michalski. - To budynek, którym mamy prawo dysponować. Są w nim puste mieszkania. Chcemy do nich kierować lokatorów. Mamy do tego prawo. Zresztą dwa lata temu zaproponowałem burmistrzowi Krynicy Morskiej podział ŻTBS. My mielibyśmy zasoby w Nowym Dworze Gd., a Krynica swój dom, który przejęłaby oczywiście z kredytowymi zobowiązaniami. Ta propozycja pozostaje jednak bez odpowiedzi.

Sprawdź koniecznie: W planach jest likwidacja Żuławskiego TBS

Joanna Kotra prawdopodobnie z Krynicy Morskiej się wyprowadzi.

- Boję się tu mieszkać – mówi. - Nie chcę narażać swoich dzieci i siebie na wyobcowanie, wrogość. Prawdopodobnie zerwę umowę z ŻTBS.

- Współczuję tej pani, ale za jej obecną sytuację odpowiadają Jerzy Bełcik i Jacek Michalski – mówi Adam Ostrowski.

- Nie komentuję pracy i decyzji innych samorządów – zaznacza Jacek Michalski, burmistrz Nowego Dworu Gd. - Rozumiem, że burmistrz Ostrowski jest zły na mnie czy Jerzego Bełcika. Nie rozumiem jednak, dlaczego skupia się to na ludziach, którzy nie mają z naszymi sprawami nic wspólnego. Pani Kotra i jej rodzina to żyjący uczciwie ludzie. Mam wyrzuty sumienia, że m.in. przez moją decyzję narażona jest teraz na traktowanie, na które nie zasłużyła.