MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

W końcu Trefl Sopot zagrał odważnie w Szczecinie, więc w nagrodę zagra o złoto w Ergo Arenie

Rafał Rusiecki
Rafał Rusiecki
Trefl Sopot odrodził się w finałach z Kingiem Szczecin i sprawa złotych medali mistrzostw Polski wciąż jest otwarta
Trefl Sopot odrodził się w finałach z Kingiem Szczecin i sprawa złotych medali mistrzostw Polski wciąż jest otwarta Sebastian Wołosz
Broniący tytułu mistrzowskiego King Szczecin prowadził już 3-1 w finałach z Treflem Sopot, ale nie poradził sobie z tą sytuacją. Żółto-czarni wpędzili zespół Arkadiusza Miłoszewskiego w poważne tarapaty. W czwartek, 13 czerwca 2024 roku doprowadzili w Szczecinie do remisu 3-3 i sprawa złotych medali rozstrzygnie się w niedzielę, 16 czerwca 2024 roku w Ergo Arenie. A ten arcyważny mecz rozpocznie się o godz. 20.

King Szczecin - Trefl Sopot 13.06.2024

Siła rozpędu w play-offach, potencjał wszechstronnych zawodników, głębia składu oraz budżet klubu to elementy, które były po stronie Kinga Szczecin. Trefl Sopot prowadzony przez Żana Tabaka mógł na od odpowiadać żelazną konsekwencją w obronie i charyzmatycznym podejściem. Początkowo w finałach Orlenu Basketu Ligi wszystko układało się obrońcom tytułu. Po czterech spotkaniach prowadzili 3-1. A gra toczy się przecież do czterech zwycięstw.

King miał świętować w poniedziałek, 10 czerwca w Ergo Arenie, ale - jak przekonywał trener Arkadiusz Miłoszewski - zawodnicy nie byli skoncentrowani. Wytłumaczenie może być też takie, że poczuli się zbyt pewnie. Mieli zapewnić sobie złote medale, mieli zostać w zarezerwowanym hotelu w Sopocie, aby cieszyć się z udanego finiszu sezonu 2023/2024.

Presja zaczęła więc rosnąć w drużynie szczecińskiej. Żółto-czarni w szóstym spotkaniu finałów zagrali więc w końcu odważnie w hali Netto Arena. Zaliczyli imponujący start, w którym prowadzili nawet 17:4. Jak natchniony rzucał zza łuku Paul Scruggs. Dużo pewności siebie dawał zespołowi bardzo mocny fizycznie Geoffrey Groselle. Trefl nakręcał się i długo prowadził. King dogonił gości dopiero po ponad 25 minutach meczu.

Kluczem do skutecznej rywalizacji z Kingiem były rzuty za trzy punkty. W finałach Trefl jeszcze nie miał tak dobrego meczu w tym elemencie. Prowadził tutaj wspomniany Scruggs, ale swoje dorzucali także Andy van Vliet (w końcu zagrał na miarę oczekiwań), Jarosław Zyskowski oraz Jakub Schenk.

Żółto-czarni rosną w siłę. Dwa ostatnie mecze finałowe to ich popis. W niedzielę, 16 czerwca 2024 roku o godz. 20 będą liczyć na doping kibiców w Ergo Arenie. To właśnie wtedy rozegrane zostanie decydujące, siódme starcie tych finałów. I już pewne jest, że po nim dojdzie do ceremonii dekoracji. Niedawno wydawało się, że medale można już rozdawać, ale to sopocka szkoła koszykówki znów jest na ustach wszystkich fanów basketu.

King Szczecin - Trefl Sopot 80:101 (19:23, 26:27, 20:24, 15:27)

King: Mazurczak 20 (2x3), Woodson, Cuthbertson 17 (2), Meier 4, Udeze 9 oraz Mobley 7 (1), Kyser 9, Borowski 2, Nowakowski 5 (1), Żołnierewicz 7

Trefl: Varadi 5 (1), Scruggs 17 (5), Best 5 (1), Zyskowski 21 (3), Groselle 8 oraz Barnes 3, Witliński 4, Schenk 20 (3), van Vliet 18 (4)

Sędziowali: D. Zapolski, Ł. Jankowski, B. Kucharski

Widzów: 5000

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mbappe nie zagra z Polską?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W końcu Trefl Sopot zagrał odważnie w Szczecinie, więc w nagrodę zagra o złoto w Ergo Arenie - Dziennik Bałtycki

Wróć na nowydworgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto