Piłkarze Żuław rozgrywali mecz pucharowy na wyjeździe. Po pierwszych kilkunastu minutach gry rozpoczęła się wymiana strzałów na bramkę drużyny przeciwnej w wykonaniu obu zespołów. Od 14 minuty spotkania Chojniczanie przypuszczali atak na bramkę Żuław, na co podopieczni trenera Andrzeja Głowackiego odpowiadali równie groźnymi akcjami. Piłkarzom brakowało jednak szczęścia - każda akcja kończyła się obroną ze strony golkipera lub ominięciem bramki przez piłkę. Ta sytuacja trwała do ostatnich minut pierwszej połowy. W pierwszych 45 minutach gry sędzia pokazał również dwie żółte kartki. Pierwszą z nich zobaczył piłkarz drużyny gospodarzy za faul na Marku Kruczkowskim. Drugą żółtą kartkę otrzymał Karol Szwec.
Druga połowa zaczęła się spokojnie. W 54 minucie pewną obroną popisał się Bartłomiej Gruszewski. Dwie minuty później po dośrodkowaniu Kacpra Dyla strzał na bramkę Chojniczanki oddał Jakub Mularczyk - nie udało się jednak zakończyć tej akcji golem. Ostatecznie żadna z drużyn nie zdołała strzelić bramki w regulaminowym czasie gry i doszło do dogrywki.
Dla LKS-u Żuławy dogrywka rozpoczęła się dramatycznie. W 92 minucie po faulu Damiana Wójcika sędzia podyktował rzut karny dla Chojnic. Sytuację uratował Bartłomiej Gruszewski, który obronił strzał piłkarza Chojniczanki. Również w dogrywce nie udało się wyłonić zwycięzcy spotkania, o wyniku musiały więc zadecydować rzuty karne.
W serii rzutów karnych lepsi okazali się Chojniczanie. Po stronie Żuław bramkę zdobył Krzysztof Klein. Wcześniej bramkarz Chojniczanki obronił strzał Jakuba Mularczyka. Następne dwa nietrafione strzały ze strony LKS-u zdecydowały o zwycięstwie i awansie drużyny z Chojnic.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?