Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzień Zaduszny. Wierzenia i zwyczaje na pomorskich wsiach

Jagoda Bilicka
Jagoda Bilicka
pixabay
Wybitna jest cześć ludu pomorskiego dla zmarłych, którzy, jak w całej Polsce, doznają szczególnych dowodów pamięci i starania w postaci modlitw, nabożeństw, odwiedzania cmentarzy, przystrajania grobów kwiatami i zielenią. Z czcią dla zmarłych łączy się ściśle wiara w przybywanie duchów w noc zaduszna z zaświatów na ziemię, co u ludu znajduje wyraz w opowiadaniach i legendach pełnych zdarzeń dziwnych i postrach szerzących.

Opowiadają w wioskach nadmorskich, że w noc zaduszną o godzinie jedenastej w nocy przybywają dusze z cmentarza do kościoła i tam odprawiają nabożeństwa. O północy wracają do swoich cmentarnych siedzib. Pewnej kobiecie zjawił się krewny tego wieczoru ze świecą w ręku, w białym odzieniu. Kobiecina widziała wyraźnie trzy palce przytrzymujące świecę.
Duchy nie tylko przebywają na cmentarzach. Kto by chciał je zobaczyć, może stanąć przed drzwiami kościoła, one tam się pojawiają o pewnej godzinie, aby pokutować, a każda niesie ciężar łez jakie krewni za zmarłego wylali.
Należy unikać dróg krzyżowych i mostów, tam pomorskie duchy mogą skręcić kark ludziom.
Ponieważ duchy, dusze i duszki są wszędzie w tym dniu są obecne, tam gdzie była dawna ich ziemska siedziba, trzeba więc w wieczór zaduszny nieustannie o nich pamiętać. Nie można wylewać wody na dwór w dzień zaduszny, bo można by polać błądzące tam dusze.
Ludność na Pomorzu dba o to, aby w domach nagrzać we wszystkich piecach, gdyż dusze wracają do swoich domów i grzeją się.
Pomorzanie wierzą, że dusze czyśćcowe schodzą na ziemię o dwunastej w nocy i udają się do kościoła. Stawiają im, więc jedzenie na oknach domów, aby się posiliły.
Dusze z czyśćca pokutują w miejscach, gdzie przebywały za życia, a ludność wyobraża sobie ducha jako postać okrytą wielką, szarą chustą. Dusze pokutujące siedzą zwykle na kamieniach i stąd wołają o ratunek. Jeśli chce się zobaczyć pokutująca duszę – trzeba patrzeć powyżej prawego ucha czarnego psa.
W Dniu Zadusznym nie wolno spuszczać psów z łańcucha, bo napadałyby i przeszkadzałyby duszom czyśćcowym.
Powiadają, że jeden chłop zamiast do kościoła pojechał do miasta. W drodze powrotnej, przejeżdżając koło cmentarza, zauważył tam światełka. Gdy się do nich zbliżał – znikały. Całą noc wodziły go po manowcach, a chłop, nie mogąc trafić do domu, błądził za nimi tak do rana.

Źródłó - Rok obrzędowy na Pomorzu/ Bożena Stelmachowska

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowydworgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto