- Wszyscy wiemy, jakie problemy mają rolnicy z Żuław, którzy chcą rozwijać swoje gospodarstwa - mówił do uczestników Andrzej Sobociński, jeden z inicjatorów założenia związku. - Przede wszystkim brakuje ziemi. Areały przypadają obcokrajowcom, choć legalnie będą oni mogli nabywać ją dopiero w roku 2016. Jednak spółki skarbu państwa, z większościowymi udziałami kapitału zagranicznego, takie jak np. Bank Gospodarki Żywnościowej (właściciel części dawnych PGR na Żuławach - około 12 tys. ha), takich ograniczeń nie mają. W obrocie prywatnym dzierżawią ziemię Szkotom, Duńczykom, Holendrom. My nawet nie jesteśmy informowani o tym, że jest możliwość dzierżawy czy kupna ziemi.
Zobacz także: Państwowe grunty na sprzedaż
- Powinniśmy się przyłączyć, jako region, do ogólnokrajowego związku rolniczego - zaznaczył Grajoszek.
- Nam nie jest potrzebna polityka, tylko branżowe działanie - odpowiedziała Hojarska. - Ja już byłam w polityce i mi to wystarczy. Walczmy o ziemię, bez polityki.
Sprawdź koniecznie: Producentom mleka grożą kary
- Jestem przekonany, że regionalny związek rolników żuławskich powstanie - dodał Sobociński. - Mamy być pierwsi? Tym lepiej dla naszych interesów.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?